Toporiada 2008 – relacja okiem nieobiektywnym
W dniach 10 - 12 lipca 2008 w miejscowości Głuchów koło Rawy Mazowieckiej, a właściwie na terenie tamtejszej gajówki popełniono Toporiadę 2008. To już 4 - ta edycja tego konwentu, który do tej pory organizowany był dla grupy znajomych. W tym roku po raz pierwszy chyba na imprezę przyjechali ludzie z całej Polski, co jest dowodem na to, że konwent ciągle się rozwija, a przede wszystkim przyciąga ludzi. Organizacja stała na wysokim poziomie - dostępny był sklepik, dwa ciepłe posiłki, woda i prąd.
Dzień 1. Rozpoczęcie
Toporiada 2008 została rozpoczęta, już chyba tradycyjnie, LARPem. W tym roku rozegrał się on na bazie Kryształów Czasu w klimacie wielkiego turnieju rycerskiego. Jak to na wspaniałych turniejach, nie mogło się obyć bez odpowiedniego zamieszania i chaosu, potęgowanego haniebnym czynem księcia: dopuszczeniem do walki krasnoluda (Wiwat hańba!). Cuda się działy niesamowite: smok był człowiekiem, z wyglądu orkowie pono plebsem, a rycerz w czarnej zbroi królem; Szlachcic Komuda został porwany przez bandę orków, a księżniczka przez smoka i ponoć do dziś się nie znalazła!
Pomijając żarty i swawole było nieźle - aczkolwiek momentami odczuwalny był brak przygotowania organizatorów, szczególnie od części porwania księżniczki do końca LARPa.
Kolejną tradycją Toporiady jest to, że za otwarcie odpowiada jedna z grup z erpegowo -kabaretowych z Rawy Mazowieckiej, zwana Tatarami. Jak wszyscy wiemy, losy naszego świata toczyły się wraz z kośćmi, które zostały wyrzeźbione przez mitycznego Dziadka (Legenda głosi, że Dziadek był przed Chuckiem Norrisem i Hulkiem Hoganem jako jeden z przedwiecznych). I właśnie dzięki dobrym rzutom udało nam się wygrać bitwę pod Grunwaldem, a przez te gorsze („Trzy krytyki, trzy rozbiory”) w Polsce źle się działo.
Dzień 2 i 3. Największe stężenie sesji RPG na metr kwadratowy w kraju
Główną atrakcją Toporiady i zarazem cechą wyróżniającą ją spośród innych polskich konwentów są obowiązkowe wręcz sesje. Co roku rozgrywanych jest około 30 sesji zaplanowanych programowo (więc nie są to spontanicznie zebrane grupki graczy, które chcą sobie „popykać”). Szerokie spektrum systemów, czasami nawet dość egzotycznych, umożliwia graczom totalną dowolność przy wyborze świata w który będą się chcieli zanurzyć. Niestety, trzeba też dorzucić przysłowiową łyżkę dziegciu do beczki miodu. W tym roku nie wszyscy zagrali dwie sesje - jedynym wytłumaczeniem jest fakt, że w szczytowym momencie na konwencie było około 100 osób chętnych do gry, a Mistrzowie stali się towarem deficytowym (15).
Na podziw zasługuje pomysł wprowadzenia sesji „dla początkujących”. Na konwencie nawet najmłodsi uczestnicy oraz inni gracze bez doświadczenia, nie nudzili się i mogli zasmakować przygody w świecie gier fabularnych.
Oprócz zwykłych - niezwykłych gości na tegoroczny konwent przybyli również dwaj znamienici eRPeGowcy - Jacek Komuda i Michał Mochocki. Szanowni szlachcice zaszczycili nas swoją obecnością, dając świetne prelekcje i w przypadku Pana Komudy - prowadząc sesję Dzikich Pól z iście sarmackim polotem.
Prelekcje odbywały się od godziny 10, przeplatane konkursami i słodkim wylegiwaniem się w przeklętym słońcu podczas pory obiadowej. Rozpiętość tematowa prelekcji była dość imponująca, prelekcji było wiele i ciekawie (choć niektórzy przysypiali w pierwszym rzędzie u Pana Jacka Komudy… To chyba wina nieprzespanych nocy i orczego grogu).
Jedną z większych atrakcji Toporiady (oprócz sesji RPG) były niewątpliwie konkursy. Wszystkie przygotowane doskonale i na wysokim poziomie oraz z dużym poczuciem humoru. W tym roku można było obejrzeć zombie jedzących mózgi i łamiących czaszki. Widok ten był iście intrygujący, a finałowa scena „rzucania sercem” była niczym wisienka na torcie. Mieliśmy także okazję zobaczyć kabaretowe wręcz wykonanie konkursu talentów, w którym to uczestnicy mieli zademonstrować swoje umiejętności aktorskie podczas odgrywania swoich ról w scenkach RPG. Kolejnym konkursem przyciągającym uwagę była Peoniada, czyli konkurs na orczego robotnika. Całość została wykonana w konwencji LARPa i można było nieźle się uśmiać widząc prymitywnych orków i leniwych peonów (robotników).
Toporiadę 2008 zamknęło również tradycyjne już ognisko, poprzedzone koncertem Chaos U.C. Pomimo niesprzyjającej pogody, z nieocenioną pomocą Piotrkowskiej Ekipy przy ratowaniu sprzętu przed Huraganem Garalda, koncert odbył się w leśniczówce. Resztę pozostawię w ciszy, bez komentarza, bo jak powiedział Miles Davis cisza jest najpiękniejszą muzyką, a koncert cichy nie był.
Dzień 4. To już jest koniec, nie ma już nic…
Ciężko jest szukać wad na takim ciekawym konwencie jak Toporiada, która jest konwentem jedynym w swoim rodzaju. Z roku na rok organizatorzy wkładają w nią coraz więcej serca i ciężkiej pracy, dzięki czemu otrzymujemy produkt niemalże doskonały. Pomimo tego, że gości jest więcej i więcej, konwent ten nadal utrzymuje bardzo przyjacielską, wręcz rodzinną atmosferę. Obsunięcia programowe były wręcz nie zauważalne, a jedyną wadą Toporiady był niewątpliwie czas, którego było zbyt mało, aby uczestniczyć we wszystkich atrakcjach. Można jeszcze próbować się przyczepić do słabego asortymentu sklepiku, ciągle brakowało wody mineralnej i paru innych towarów, ale można to wybaczyć, ponieważ sklepik pojawił się pierwszy raz i na pewno w przyszłym roku już takich błędów nie będzie.
Z ciężkim żalem żegnaliśmy się ze wszystkimi, nie mogąc uwierzyć, że to już koniec. Następna Toporiada „dopiero”, a może „już” za rok.
Informacje.
Czas i miejsce: 10-12 lipca 2008, Głuchów k. Rawy Mazowieckiej
Organizator: Rawskie Stowarzyszenie Miłośników Gier Fabularnych i Fantastyki "Topory"
Uczestnicy: ok. 130 osób
Dzień 23.
Much coraz więcej. Zaczęliśmy już z nimi paktować. Ich warunki są nie do przyjęcia.
Narzekał ale się zgodził.
Toi toi się ulał wiec jemy z podłogi. Muchy są wkupowzięte.
Dzień 25.
Boli mnie kuper. Przyszli z Głuchowa i było ich więcej. Nikt z nas nie jest już prawiczkiem z każdej ze stron. Muchy zajęły orczy obus (błędy ort. zamierzone) bo tam najbardziej śmierdziało. Dzisiaj przypuszczamy szturm. Muszę już kończyć…
Autor: Hotshot vel. Rhaeli Lancetnik z niemałą pomocą Yagarna
*Test zaczerpnięty z portalu Zielona Wieża i dostępny w oryginalnej postaci pod tym adresem:
http://zielonawieza.pl/www/?id2=./pisane/rec-toporiada_2008